wtorek, 17 września 2013

- nine -


                Pełen obaw kroczył korytarzem. To dzisiaj miał się dobyć pierwszy trening. Mimo iż poznał cześć zawodników, to wielkim przeżyciem było wejście do szatni PGE Skry i spojrzenie na twarze kolegów z drużyny. Cieszył się, że u jego boku szedł Cupković. O wiele łatwiej będzie z kimś, kto mówił w ojczystym języku.
- Hello – Konstantin przywitał wszystkich uśmiechem.
- O, przyszły świeżaki – zatarł ręce Winiar.
- Hey, hi, cześć. Teraz musicie się wkupić w nasze łaski, jeśli chcecie mieć szafkę i  miejsce na ławce – oznajmił Mariusz z poważną miną.
- Eee… Ale jak to? – spytał przestraszony Aleksandar.
- Stary, oni nas wkręcają – kolega szturchnął go w ramię. – Nie ze mną te numery.
- Jak mogłeś nas przejrzeć? – zdziwił się Bartek.
- Także, już cię lubię – Michał objął ramieniem szatyna.
Ten uśmiechnął się zadowolony szybką akceptacją. Jednak nie zauważył, że w tym samym momencie nowy kolega przykleił mu na plecach kawałki taśmy.
Aleks  nie mógł powstrzymać się od śmiechu. W końcu Cupko zorientował się, że coś jest nie tak i ściągnął koszulkę.
- Będziesz celem na treningu – zaśmiał się brunet.
- Bardzo zabawne. Zobacz, czy ty też nie masz.
- Spoko, tobie innym razem młody. Nie bój się, krzywdy ci nie zrobimy – pocieszył chłopaka Bąkiewicz.
- Ale nie myśl, że Mario da ci dużo pograć – ostrzegł Atana żartobliwie Kurek.
- Domyślam się. Za to ty nie wpuścisz Cupko – wyszczerzył się do kolegi.
- Także witamy oficjalnie w drużynie i sądzę, że się dogadamy – uśmiechnął się Mariusz.

Większą część czasu spędzili na rozmowach z trenerem i sztabem medycznym. W końcu musieli oni zebrać dane oraz przygotować odpowiednie ćwiczenia. Nawrocki wyjątkowo pozwolił im troszkę pograć, ale bez szarż. Od przyszłego tygodnia czekała ich praca na siłowni.
- Aleks, to jak cię klub ugościł? No pochwal się przywilejami – zaczepił Serba Bartek.
- Jeśli ktoś tu ma przywileje, to prędzej ty. Dostałem mieszkanie i takie tam. Co mnie zdziwiło, to osoba do pomocy w aklimatyzacji.
- Serio? A kto to taki? – ciekawił się szatyn.
- Sympatyczna dziewczyna. Podobno mieszka niedaleko – odparł Atanasijević.
- Ciekawe… Uważaj z fankami, wiesz jakie są – przyjmujący ostrzegł kolegę.
- Spokojnie, ona jest jak najbardziej normalna i w dodatku nie chce się spotkać. Gadamy na każdy temat. Jestem pewnie, że nikomu nie powie.
- Przepraszam, nie chciałem jej urazić. A jak w ogóle ma na imię? – chłopacy podeszli do samochodu Kurka.
- Melania – spróbował wymówić brunet.
- Oryginalnie dość. Wsiadaj, podrzucę cię do twoich włości – zaproponował wyższy.
- Dzięki wielkie, miło że pytasz – roześmiali się oboje.
- Super ekipa się szykuje, tak czuję – oznajmił Bartosz, zapinając pas.


_ _ _


Szybsze niż jakiekolwiek wiadomości od Atana okazały się media. Już mogłam obejrzeć zdjęcia z pierwszego treningu po ME. Wyborowe towarzystwo rozpoczęło czas zgrupowania i magazynowania sił na sezon. Musieli utrzeć nosa nie tyle przeciwnikom, co szerzycielom urojonych teorii. Większością powodowała zazdrość lub inne pobudki. Wszyscy chcieli pozbawić ich tytułu mistrza, więc króliczek musiał zacząć uciekać.
- Halo? – odebrałam mój telefon.
- Hi, ja już po treningu. Co u ciebie? – usłyszałam podekscytowany ton siatkarza.
- Zachwycaj się póki możesz. Jutro przyjdą zakwasy i będziesz narzekał.
- Bardzo zabawne, Mel. Przyjedziesz i będziesz mi je rozmasowywać – oświadczył.
- Chyba sobie kpisz. Tego nie miałam w umowie – powiedziałam pewnym głosem.
- Wydaje mi się, że moim urokiem osobistym mógłbym to wynegocjować.
- Od razu tancerkę go-go ze mnie zrób – prychnęłam.
- Nie kuć Mely – mruknął, a po moim ciele niespodziewanie przeszedł dreszcz.
- Nie wyświadczam takich usług – ucięłam temat. – Więc jak Bełchatów? Skra?
- Trochę się obawiam po tych przemowach, czy podołam, ale może mnie nie wyrzucą – odpowiedział brunet.
- Nie pierdol Atan!
- Uuu, takie słownictwo u grzecznej Mely? Bo jeszcze się poczuję jak wśród kolegów na boisku – zaśmiał się. – Poczekaj, ktoś dzwoni do drzwi.
- Dobrze – odparłam i grzecznie czekałam.
- No siema młody. Nie miałem czasu wbić po treningu, to jestem teraz – usłyszałam dziwnie znajomy głos.
- Momencik Bartek, tylko skończę rozmowę – tłumaczył się Aleks. – Mely, jesteś? Muszę kończyć, bo przyszedł Kurek.
- Słyszałam – zaśmiałam się. – To miłego wieczoru. Pozdrów go ode mnie.
- Masz pozdrowienia – rzucił atakujący.
- Dzięki, a od kogo? – dociekał Bartosz.
- Od Melanii. Umiem po polskiemu – zaśmiałam się.
- Aaa, to ta urocza Polka, którą się nasz Bambino zachwyca – rzucił rozbawiony szatyn.
Słyszałam, jak się przepychają.
- To ja nie będę przeszkadzać.
- Miło było poznać. Ja również pozdrawiam – powiedział przyjmujący po polsku. – Ogarnij się, przecież ci jej nie ukradnę.
- Głupek – mruknął Aleks. – To teraz naprawdę do usłyszenia.
- Pa, pszczoły.

_ _ _

- A ja już myślałem, że jesteś normalny – młody atakujący zwrócił się do gościa.
- No co? Przywitałem się, odezwałem. Przecież to w sumie nie fair, że ja tu mieszkam część życia i nic, a ty dostałeś po przyjeździe taką fajną dziewczynę – Bartek udał urażonego.
- Jak się szukać nie umie, to tak jest. Ale podobno ty masz dziewczynę…
- Wiesz, czasem to wygląda tak, jakbym jej nie miał. To nie temat na dziś. Może kiedyś o tym pogadamy. A ty masz kogoś? – szatyn rozsiadł się na kanapie.
- Jedyne kobiety w moim życiu to mama i siostra – uśmiechnął się Atanasijević, nalewając soku do dzbanka.
- I Melania – zauważył błyskotliwie Bartek. Kolega spojrzał na niego i nie skomentował. – Przecież ni każę ci się z nią żenić. Mówię po prostu, że znacie się, gadacie. Wyluzuj, facet.
- Powiedzmy, że się przyzwyczaję do twojej bezpośredniości – odparł brunet.
- Bo ja taki kochany, troskliwy i opiekuńczy kolega – wyszczerzył się przyjmujący, sięgając po napój.
Wizyta zleciała do późnych godzin wieczornych. Panowie zapoznali się na tyle dobrze, by umówić się na jutro. Nowy zawodnik dostał przy okazji numery prawie całej drużyny.

„Wybacz, ale Kurek to wielkie dziecko z ADHD :p”
„Cieszy mnie, że się dogadujesz z kolegami. Nic takiego się nie stało. Za to ja chyba zginę, jeśli nie powiem przyjaciółce, że z nim gadałam chwilę :p”
„Ona mu kibicuje?”
„Ja teź xD więc muszę się wyspowiadać czym prędzej”
„Koniecznie, bo nie chcę żebyś mi zginęła :*”
„Dobranoc, panie Atanasijević :)”
„Słodkich snów panno Melanio :*”


_ _ _


Może i zachowywałam się głupio, ale czekałam na wiadomości od niego, telefony. Uważnie czytałam każde słowo. Rozczulał mnie buziakami i całusami. Chyba nie powinnam tak reagować, ale to był chłopak i rozmawiał ze mną z własnej woli. Nie miałam żadnego doświadczenia, więc w każdej chwili mogłam coś zepsuć.
Dzisiejszy telefon przyprawił mnie o szeroki uśmiech. W dodatki wtrącanie się Bartosza… Nie spodziewałam się, że nagle spełni się jakieś tam moje marzenie i zamienię z Kurkiem kilka słów. Pozdrowił mnie i w ogóle fantastycznie. Musiałam się tym z kimś podzielić.
- Kto normalny dzwoni do przyjaciółki o tej porze – wymruczała Aśka do słuchawki.
- Jakbym zadzwoniła z tym jutro, to byś mnie wyzwała, że tak długo zwlekałam – obronil AM się od razu.
- Niech zgadnę. To ma związek z Aleksandarem?
- I nie tylko – odparłam tajemniczo.
- Jak to? Co się stało? – Moja przyjaciółka znacznie się ożywiła.
- Bo Aleks dzwonił po treningu i gadaliśmy sobie, a do niego przyszedł Bartek…
- I co?! – prawie wykrzyknęła Joasia.
- A teraz oddychaj, Dżoano. Siurak wtrącił się w naszą rozmowę, zamieniłam z nim kilka słów, pozdrowienia dostałam – streściłam, a po drugiej stronie słyszałam tylko oddech brunetki. – Asiu?
- Ty małpo ty! Zawsze byłaś w czepku urodzona! Najpierw ta fucha z Serbem, teraz pogaduszki z Kurkiem. Masz ich już dwóch, a ja nic – emocjonowała się.
- Kochana, spokojnie. Ja nikogo nie mam. Tylko z Aleksem mam kontakt, nic poza tym. Zresztą, przecież może uda mi się was zapoznać – tłumaczyłam powoli.
- Wiesz co? Kocham cię, ale cholernie ci zazdroszczę. Jutro wpadnę, musisz mi koniecznie ze szczegółami opowiedzieć – rozkazała moja przyjaciółka.
- Dobra, proszę bardzo.



_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Hmm... Nawoływania niektórych panien o nowy odcinek, zmobilizowały mnie do regularności.
Szok.
Panno Anno, panno Aleksandro :* Dedykacja ;)

Dla was lepiej, że ten wrzesień taki obfity w odcinki ;)
Od października drugi rok górnictwa i geologii, trolololo :D
Znów będę musiała dzielić czas na blogi i "kamyczki" jak to mawia moja przyjaciółka Jusia ;)

Rozwój artystyczny w cenie, więc tworzę :D

Pozdrawiam

9 komentarzy:

  1. No, no, no :D
    Melania widać ma branie ^^ Kurek, Aleks - pięknie :)
    Aleks jest przefajny *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no ja już czekam na pierwsze spotkanie na żywca i miałam nadzieję, że się dziś doczekam, ale trzymasz nadal w niepewności.
    To teraz proszę szybciutko pisać kolejny,o ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ale się cieszę, że pojawiła się NN:) Heh Aleks się zaprzyjaźnił z Siurakiem nono^^ Teraz Asia może będzie miała okazję poznać Bartka:) Oczywiście jeśli Mel spotka się z Aleksem:) No,bo przecież się spotkają?^^ Pozdrawiam i zapraszam do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
  4. yep, yep, yep, jeeeest ^^ Wybacz, na Gripeksie walę różne głupoty. Ale no matter. Ja tu czekam na spotkanie, Ty wiesz! Oni już zaraz teraz mają się spotkać! Ale już widzę jakiś sign of progress (pardon, mam sprawdzian jutro i ryję jak dzika świnia..) - Mel poznała Kurka, więc i Aśka jest już bliżej niego o całą opowieść :D
    To ważne, żeby zawodnicy dobrze czuli się w drużynie. Fajne przywitanie im sprawili :) A że Bambinki mają poczucie humoru, tym zabawniej może być w przyszłości.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Chorowita Anna :**
    /releve-moi/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już się napaliłam na spotkanie, a tu dalej tylko rozmówki przez telefon. Ja już nie mogę się doczekać!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki fajny ten "Twój" Kurek :))
    Wiedziałam, że drużyna go ciepło przyjmie. Teraz tylko pozostaje Bartka z Aśką zapoznać :D
    (Nadal czekam na spotkanie Mel z Aleksem...xD)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybym ja usłyszała w słuchawce po drugiej stronie gdzieś w tle Kurka to bym się chyba nie potrafiła otrząsnąć :P Mimo że mam do niego jakoś stosunek taki neutralny :P Tak w ogóle to muszę się z przedmówczynią zgodzić, tez lubię takiego Bartka jak tutaj, nie wiem czemu, ale przypomina mi się początek mojego blogowania i historie gdzie właśnie tez był taki Kurek którego nie dało się nie lubić :) Czuje że już niedługo dojdzie do spotkania Mel z Atanem. Ciekawe w jakich okolicznościach i jak to w ogóle bedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha podczas czytania odcinka nie mogłam się po prostu nie uśmiechnąć. Szczególnie przy rozmowie telefonicznej "przerwanej" przez Kurka. Oczyma wyobraźni widziałam te przepychanki Aleksa z Kurkiem :D No to teraz po pisaniu, telefonowaniu czekamy już tylko na spotkanie :D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie zapraszam na moje opowiadanie- dopiero zaczynam:) http://lot-po-marzenia.blogspot.com/

    Prowadzisz opowiadanie siatkarskie? Jeśli tak, zapraszam Cię serdecznie do zapisania go (lub ich, jeśli prowadzisz kilka opowiadań siatkarskich) na Liście Siatkarskich Opowiadań http://kibicowelove.blogspot.com/p/opowiadania-warte-polecenia.html. To może być genialna reklama dla Twojego bloga!;)

    OdpowiedzUsuń