Nie chciałam okazywać słabości
przy wszystkich. Łzy nie były pożądaną reakcja w rozmowie z siatkarzami
ulubionego klubu. Zdecydowanie zbyt szybko się rozlatywałam.
Siedząc w jednej z kabin,
pozwoliłam ujść ze mnie emocjom w postaci bezgłośnego płaczu. Kilka minut
później przemyłam twarz wodą, chcąc zniwelować zaczerwienione oczy i nos. Sama
nie rozumiałam swoich reakcji na temat Aleksandara. Czyżbym pozwoliła sobie na
zauroczenie? Na zbyt bujną wyobraźnię?
Lekko podskoczyłam ze strachu,
gdy, wychodząc z toalety, dostrzegłam męską sylwetkę przy ścianie na przeciwko.
Oddech ulgi przyszedł wraz z rozpoznaniem osobnika.
- Męska jest tam - wskazałam
dłonią drugi kierunek rozwidlającego się korytarza. Sądziłam, że właśnie w
takim celu tu stał.
- Ja nie za potrzebą. Chciałem
pogadać na osobności.
- Ze mną? - zdziwiłam się.
- Powiesz mi, co się dzieje? -
Spojrzał na mnie z jakby troską w oczach. Ja nie bardzo wiedziałam, co mu na to
odpowiedzieć.
- Nic takiego chyba.
- Mel, nie odzywałaś się do
niego, uciekłaś ze spotkania, a teraz płaczesz po kątach. Z niczego się to nie
bierze - odparł poważnie.
- Bartek, nie znamy się... -
zaczęłam niemrawo.
- Ale ja znam Aleksa i dlatego się
tym interesuję. Na pewno ci nic nie zrobił? Czasem gada głupoty, ale to wiesz,
to takie duże dziecko - dopytywał i tłumaczył zawzięcie szatyn.
- Wiem, wiem. Nie przeszkadza mi
to. - Uśmiechnęłam się lekko.
- Więc?
- W restauracji zaczepiał po
kolei wszystkie dziewczyny. Z jedną nawet wdał się w pogawędkę. Była miła,
zgrabna, śliczna. Idealna dla niego. Z nią powinien się wtedy umówić.
- Dlatego wyszłaś?
- Tak. Wiem, że faceci to
wzrokowcy i lubią się oglądać za zgrabnymi ciałami. Ja taka nie jestem. Weźmy
na przykład mnie i Aśkę. Każdy normalny chłopak wybierze ją. Ty też byś tak
zrobił. Proste.
Spojrzałam zrezygnowana pod górę
na twarz siatkarza. Pokręcił lekko głową, analizując moje słowa. Pierwszy tak
jasno sprecyzowałam swoje myśli.
- Co do tego wyboru, to nie
byłbym obiektywny. Wybrałbym twoją przyjaciółkę, bo wiem, że ciebie woli Aleks.
- Szeroki uśmiech przyozdobił twarz Kurka.
- Tak sobie mów.
- Przecież świetna z ciebie
dziewczyna i zdecydowanie lepiej, że nie jesteś kościotrupem. - Poklepał mnie po
ramieniu, proponując potem swoje do złapania się.
Poczułam się trochę lepiej po tej
rozmowie, musiałam to przyznać. Bardzo miły czas spędziłyśmy w towarzystwie
Urszuli i bełchatowian. Nawet były jakieś pamiątkowe zdjęcia. Prawie umarłam ze
śmiechu, widząc Joannę i jej euforię przy pozowaniu z Bartoszem. Nie wiedziała,
co ma począć, gdy zaproponował miejsce na swoich kolanach. Już wiedziałam, co
się pojawi niebawem w Internecie.
_ _ _
W drodze powrotnej do domu
brunetka nie dowierzała we wszystko, co miało niedawno miejsce. Nie mieściło
się jej w głowie, że od tak spędziły popołudnie z przyjmującymi Skry i
reprezentacji. Dostały obietnicę, że jeśli tylko zapragną jakiejkolwiek
koszulki, to wystarczy podejść po meczu. Chyba naprawdę je polubili, a już na pewno
Ulka, która koniecznie chciała siedzieć razem na najbliższych meczach.
- Gdyby coś było nie tak z nimi,
to daj znać. - Niebieskooki podał jej urywek papieru. - Bez powodu też możesz
napisać.
Do końca życia
zapamięta jego uśmiech, ton głosu, przypadkowy dotyk. Nie była w nim zakochana,
po prostu była jego wielką fanką. Teraz w duchu przyznawała, że wywarł na niej
niemałe wrażenie, odrobinę zawracając w głowie.
- Wiem, że
twoje uszy wolałyby dalej słuchać seksownego głosu pana Bartosza, ale chyba
możesz się odezwać – zaczepiła ją przyjaciółka.
- Po prostu…
Nigdy nie będę w stanie ci się za to odwdzięczyć. Nawet nie wiem, co ci
powiedzieć – wyznała, czując wilgotniejące kąciki oczu.
- Niczego nie
oczekuję. Sama widziałaś, jak to wyszło. To Bartek do nas podszedł. Cieszę się,
że jakoś się przyczyniłam do waszego spotkania. No i masz zdjęcie –
odpowiedziała szatynka.
Na chwilę
oderwała jedną rękę od kierownicy, by poklepać towarzyszkę podróży. Twarze
dziewczyn zdobiły szczere uśmiechy.
_ _ _
- O matko. –
Tyle wykrztusiłam z wrażenia, patrząc na monitor.
„Serdeczne
podziękowania dla dziewczyn za miły obiad. Wszędzie można spotkać wspaniałych kibiców.
Było naprawdę super, więc do powtórki ;) Mayby whit Aleksandar? :D”
Taki oto wpis
wrzucił Bąkiewicz na swój profil, przyozdabiając go naszym wspólnym zdjęciem.
Parsknęłam śmiechem na widok oznaczonego Atanasijevica. Michał lubił się
sprzeciwiać kolegom.
Bardzo szybko
posypały się polubienie i komentarze. W tym dostrzegłam jeden znaczący.
„Very funny, Casanova -.-„
Nieco skoczyło
mi ciśnienie, bo bałam się reakcji bruneta. Spotkałam się z jego kumplami
wcześniej niż z nim. Jednak… Miał szansę. Nie moja wina, że Kurek szybciej mnie
rozpoznał niż on. Atan nie ma się mną co interesować, bo wiele ładnych
dziewczyn pod ręką.
Asia pewnie
też już to widziała, jak sądziłam. Spędziła dużo czasu przed komputerem,
udoskonalając swoje zdjęcia z chłopakami. W końcu jednak mogłam je podziwiać w
jej galerii, a ona zabrała się za dręczenie mnie i nakłanianie do publikacji
własnych fotografii. Gdy uległam, utonęłam pod masą powiadomień, więc czym
prędzej wyłączyłam komputer. Kompletny chaos.
Nienawidziłam
biegać, a jednak sama nie wiem, kiedy ubrałam buty, ciepłą bluzę i wyszłam na
zewnątrz. Zmrok mógł ochronić mnie przed masą ciekawskich spojrzeń. Nie napawał
mnie strachem, nie we wczesno wieczornych godzinach. Katowałam samą siebie
krążąc po osiedlach.
Wmówiłam
sobie, że może zdążę w ten sposób do powrotu siatkarzy z Pucharu Świata zmienić
się choć trochę. Może wtedy Aleks zwróci na mnie uwagę i mu się spodobam?
Chciałam się poczuć, jak te wszystkie podrywane dziewczyny, na widok których
facetom świecą się oczy. A mi chodziło o jednego. Za dużo sobie wyobrażałam,
zdecydowanie, ale skoro nasza znajomość miała przetrwać po spotkaniu, to nie
mogłam go odstraszyć. Dlaczego z myślą o nim robiłam to, czego nienawidzę?
_ _ _
Szok.
Totalne zaskoczenie. Przeglądał zdjęcia zespołowego kolegi, aż w końcu na
jednym z nich niespodziewanie pojawiła się znajoma twarz płci przeciwnej. Skąd
ona się tam wzięła? W towarzystwie Michała i Bartka postać Melanii promieniała
optymizmem. W brunetce rozpoznał jej przyjaciółkę. Aż zaniemówił. Do tego Bąku
trochę mu dogryzł, będąc świadomym, kim jest szatynka.
Serb długo wpatrywał się w grupę
znajomych. Zazdrościł im. Też chciał tam być i spotkać swoją przewodniczkę.
Objąć ją do zdjęcia, przytulić, zaprosić na jakiś wypad sam na sam. Teraz
odgrodziła się od niego. Wyczuwał niewidzialny mur, który postawiła w mgnieniu
oka. Musiał go zburzyć, musiał dotrzeć do Mely i rozwiać jej dziwne obawy.
Gdy spoglądał na jej uśmiech, aż
sam wykrzywiał usta w podobnym grymasie. Stęsknił się za Polską i za kontaktem
z pewną Polką. Jednak wszyscy siatkarze mieli do rozegrania bardzo ważny turniej.
Brunet postanowił, że natychmiast po powrocie zrobi wszystko, by doprowadzić do
konfrontacji oko w oko z Melanią. Liczył na pomoc Bartka i Konstantina.
Na razie polubił zdjęcia
dziewczyny z kolegami, pokusił się o komentarz, a także odważył się napisać do
niej. Trudno, najwyżej nie odpisze.
„Cześć. Chciałbym się dowiedzieć, czy u ciebie wszystko w porządku. Ja
ostro trenuję i nie mogę się doczekać grania. Widziałem, że trafiło się wam
fajne spotkanie :) Pozdrawiam, Atan.”
_ _ _
Bartek
leżał na kanapie w swoim mieszkaniu i zastanawiał się czy mógłby zaprosić
Melanię i jej koleżankę do znajomych. To wszystko dlatego, że Asia pewnie bała
się do niego napisać, a on chętnie by sobie z kimś pogawędził.
Uśmiechnął
się do wspomnień, kiedy to on był maturzystą. Pogodzenie tego z siatkówką
stanowiło wyzwanie, ale opłacało się je podjąć. Teraz nie wyrzucał sobie braku
wykształcenia i mógł studiować. W tle usłyszał melodię swojego telefonu.
- Cześć
Aleks.
- Jaki radosny, cześć. – Usłyszał
głos kumpla.
- Tak się zastanawiam, czy już
byłeś w sieci – zaśmiał się szatyn.
- Trolle! Że niby miałem być
zazdrosny? – pokpiwał Serb.
- Nie dlatego dzwonisz?
- Pff!
- Gdybyś chciał wiedzieć , to
bardzo fajnie się ją trzymało na kolanach – drażnił kolegę bełchatowianin.
- Kurek! Nie zapominaj się!
- Żartowałem. Kulturalnie
pozowaliśmy do zdjęć. Nie tknąłem ci jej – sprostował.
- Ona nie jest moja – odparł
brunet.
- Ale chciałbyś, żeby była.
- Nie odzywa się – wykręcił się
od odpowiedzi atakujący.
- Proszę cię. Gdy wrócisz do
Polski, to zaczynamy poszukiwania. Wtedy sobie z nią porozmawiasz, wymienisz
ślinę, wymacasz, czy co tam będziesz chciała. – Przyjmujący uspokajał
Atanasijevica.
- Ty to byś najchętniej podglądał
albo chciał seks taśmę.
- Ciebie się wytnie, ale Melania…
Młode ciało maturzystki – rzucił Polak rozmarzonym tonem.
- Zabraniam ci w ten sposób o
niej myśleć! Nigdy jej z tobą samej nie zostawię, bo od razu ją wciągniesz do
łóżka.
- Dobrze wiesz, że żartuję. Nigdy
bym jej nie tknął. Zresztą ona nigdy by się na to nie zgodziła.
Bartek postanowił wyjaśnić
koledze sytuację, na tyle, na ile on ją zrozumiał.
-Bo jest normalna, a nie zboczona
jak ty – podsumował Aleksandar.
- Nie zrozum mnie źle. Chyba
wiem, czemu uciekła i chciała zniknąć… - Niebieskooki zawiesił na chwilę głos.
– Twierdzi, że ci się nie spodoba i nie zauważyłeś jej, bo jest przy kości.
- Co?! Powiedziała ci tak?
- Tyle zdołałem wydedukować.
Bardzo ciężko będzie ją przekonać do innego myślenia.
- Ale…
- Wiem. Musisz jej powiedzieć, co
sądzisz. Może dodasz jej pewności siebie małymi krokami – podpowiadał Kurek.
- Pewnie. Już nie mogę się
doczekać, kiedy będę mógł to wziąć w swoje ręce – odparł pełen zapału Serb.
- Może uda ci się awansować na
partnera na studniówkę. – Usłyszał śmiech kolegi.
- Ooo, nic nie wspominała mi o
tym. Myślisz, że mnie zaprosi?
- Jak się sam nie wprosisz, to
wątpię. Ona jest tak nieśmiała, niepewna siebie, że prawdopodobnie wstydzi się
o takie coś poprosić. – Polak zdawał pełną relację odczuć i obserwacji.
- Gdy tylko termin będzie
dogodny, to nie ma problemu.
_ _ _
Mecze w
Japonii równały się dla mnie automatycznie z przedziwnymi godzinami. W duchu
liczyłam na takie, które pozwolą mi je obejrzeć bez konfliktu z lekcyjnym planem.
Jeszcze w szkole wymarzyli sobie próbne matury. W listopadzie! Piorun by ich
trafił. Nie potrzebowałam komentowania mojego wyniku przy całej klasie.
Krępowałam się nawet przed koleżankami z klasy. Mogłam mieć pewność tylko co do
dyskrecji Joanny.
W to wszystko wplatałam wieczorne
bieganie po osiedlu i inne zabiegi, bym choć trochę nie odstawała od
przyjaciółki. Może po tym magicznie poczuję się lepiej? Do tej pory każdy
śmiech za moimi plecami przyjmowałam za ten drwiący ze mnie. Małe przestraszone
zwierzątko, czyli wnętrze Melanii.
Więc jak można myśleć o nauce,
gdy taki ważny turniej na dniach? Ograniczyłam się do zbędnego minimum, na
resztę czasu wsiąkając w świat siatkarski. Kubę w pierwszym spotkaniu
odprawiliśmy w bardzo dobrym stylu w 3 setach. Jeśli tak miała wyglądać nasza
gra zawsze, to wyczuwałam jak największe emocje. A tych miło m nie zabraknąć i
drugiego dnia.
Serbia-Polska. Nie spodziewałam
się konfrontacji naszej drużyny z Mistrzami Europy prawie że na dzień dobry. A
ty się człowieku szykuj przy telewizorze do szkoły. Nie zdołałam odwrócić
wzroku od serbskich zawodników a hymnie. Nie zdołałam nie spojrzeć na
Aleksandara. Momentalnie zaszkliły mi się oczy. Co ja wyprawiałam?
Nie powinnam się wyżywać na nim
za moje urojone platoniczne miłostki. Między nami nie było nic poza zwykłą
znajomością. Jak mogłam wymagać, żebym mu się podobała? Przecież to jasne, że nie
padłby nagle przed obcą dziewczyną na kolana. Zachowywałam się jak 11-latki, krzyczące
idolom, że za nich wyjdą.
Otarłam szybko oczy, wsłuchując
się w hymn narodowy, nucąc słowa pod nosem. W międzyczasie sięgnęłam po
telefon.
„Hej. Właśnie cię oglądam, świetnie wyglądasz. Chciałabym cię
przeprosić i życzyć powodzenia. Nawet jeśli grasz z Polakami. Mely”
Mogłam z czystym sumieniem
oglądać mecz, który wyglądał dobrze dla naszej drużyny. Wszyscy wiedzieli, że
zestaw pierwszych trzech meczów, jeśli wygrany, będzie bardzo dobrą zaliczką.
Jednak nasi panowie uparcie przekładali te słowa w czyn. Oddali przeciwnikowi
tylko jednego seta. Przed dzikim tańcem zwycięstwa powstrzymywali mnie tylko
smutni Serbowie. Po przegranej z Argentyną i z nami wciąż musieli czekać na
pierwszy triumf.
_ _ _
Kilka
wspólnych rozmów, zimny prysznic, szatnia pachnąca potem i perfumami. Jednym z
producentów owych zapaszków był Atanasijević. Ze spokojem przebrałby się w
czyste rzeczy i skierował do autokaru, ale przed tymi czynnościami zerknął na
swój telefon. Widząc wiadomość od Polki, nie potrafił odłożyć tego nawet na 15
minut. Przebiegał po literkach nerwowym wzrokiem.
Aleks
nie potrafił określić, czy był bardziej szczęśliwy czy zszokowany. Problem sam
się rozwiązał? Musiałby do niej zadzwonić, żeby wyczuć sytuację. Policzył w
myślach różnicę czasu. Mogła być właśnie w szkole.
„Nawet nie wiesz, jak bardzo się
cieszę! Witaj ponownie :* Niestety to wy dzisiaj byliście górą. Wszystko w
porządku u ciebie? Jest jakaś szansa, że mógłbym zadzwonić dzisiaj? Tęsknię,
Satan ;)”
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Cześć.
Dziękuję wam za wszystkie miłe słowa i komentarze. Naprawdę podnoszą na duchu i mam dzięki temu choć małe przeczucie, że jednak coś mi wychodzi.
Taka już jestem nieokiełznana czasowo.
To nie wasza wina. Wy zasługujecie prawie codziennie na nowość, ale niestety.
Wiele rzeczy wydarzyło się w moim życiu od maja. Dużo złego, kilka promyków dobra.
Nie rezygnuję, chociaż osobiście bliska byłam skończenia ze wszystkim.
Jakby to ująć... O ile was to w ogóle interesuje. Myślałam, że nie będę potrafiła już napisać nic dobrego o mężczyźnie, o relacjach damsko-męskich.
Jednak potraktuję moją twórczość na spełnianie marzeń, skrytych pragnień i spisanie scen, które chciałabym przeżyć.
Dość, bo stracę resztę poczciwych duszyczek z mojego otoczenia. Jednocześnie dziękuję moim kochanym dziewczynkom, które nie uciekły ode mnie po poznaniu prawdy. Nie sądziłam, że zasługuję na tyle dobra od was :* Nigdy tego nie zapomnę. Trzymacie mnie w kupie. To dla was :) I każdy następny, jakikolwiek powstanie.
Do usłyszenia ;) a jeśli wybieracie się na Memoriał do Krakowa, to może do zobaczenia ;)
LOVE IS WHERE THE HEART IS
No Melania, oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńFaceci adorują kobiety, które chcą być adorowane, a odrobina pewności siebie zmieni więcej niż utrata paru kilogramów.
Czekam z niecierpliwością, co wydarzy się, jak Atan już wróci. Oby wybił Mel z głowy wszystkie te jej kompleksy.
Zostanę czirliderką :D Będę skakać jak poyebana z pomponami, żeby tylko Mely w końcu przestała się wstydzić siebie, stała się bardziej świadoma swojego ciała i piękna, a przede wszystkim - nie uciekała od Aleksa. Chłopak jest młody i wysportowany, ale nie generalizujmy ludzi.Na jej miejscu uwierzyłabym w słowa Bartosza, który, swoją drogą, jest równie uroczy xd No bo zamiast przyznać się, że chętnie by pogadał z Aśką, to jeździ naokoło i rzuca tekstami, że pewnie to ONA by chciała, a on tak tylko... kogokolwiek. Boru zielony!
OdpowiedzUsuńNiech ogarną swoje tyłki i wio do przodu! Już widzę oczami wyobraźni mej te spotkania i w końcu prawdziwe rozmowy.
Trzymaj się mocno i cieplutko, kochana. Nie myśl o przyszłości, a skup się na tym co jest teraz i co może być w przyszłości.
Całuję, Twoja Ania ;*
Ja tutaj zawsze bardzo czekam na nowość i nie ukrywam że to opowiadanie jest bardzo bliskie mojemu sercu, bo Melania to taka trochę ja, zagubiona dziewczyna nie do końca znająca swoją wartość. Jej relacja z Atanem jest dość trudna właśnie przez to ze nie poznali się jeszcze "face to face" a tylko przez kontakt internetowo - telefoniczny. Ale ja to wiem ze gdy w końcu dojdzie do spotkania w 4 oczy to potem będzie już z górki nawet jeżeli po drodze napotkają pewne wyboje. Może to id dobrze że dziewczyny najpierw poznały Bartka, to może zaowocować szybszym spiknięciem Mely z Serbem. Cieszy mnie to że mimo obaw oboje przełamują lody tymi wiadomościami do siebie, bo to w takiej niepewnej relacji jest bardzo ważne by nie bać się, bo strach paraliżuje i potrafi zniszczyć wszystko.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńciekawe co się będzie działo jak Atan wróci :)
czekam na next :D
Aleks się wczuwa, jest okej. Kurek też się zaczyna wczuwać xD Czemu nie? Może obaj awansują na partnerów na studniówkę?
OdpowiedzUsuńWiesz, że lubię w Twoim opowiadaniu Bartka? Naprawdę nie irytuję mnie, nie wkurza, jest taki swój - bez gwiazdorzenia, z nutką trochę szczeniackiego humoru, ale będąc przy tym wszystkim jakiś taki uroczy! Naprawdę go lubię, ale oczywiście jeszcze bardziej lubię Aleksa! A najbardziej to lubię Bąkiewicza! Pojawiła się o nim tylko jedna malutka wzmianka, a ja siedziałam przed ekranem i szczerzyłam się jak Aleks, kiedy zobaczył, że Mel odpisała. A Bartek to mógłby pójść na psychologa, bo się dobrze zna na kobiecej psychice. No i proszę coś mi się zdaję, że on i Asia, że z tego coś może być. A Mel powinna uwierzyć w siebie! Jest piękna! Każda kobieta taką jest, nie ważne czy jest chuda, gruba, szczerbata, ruda, blodnynka, czy szatynka - każda jest piękna, bo ma duszę (trochę duchowieństwem powiało, prawda?). Mam nadzieję, że Aleks pomoże jej uwierzyć w siebie, a ich pierwsze spotkanie będzie cudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana i trzymaj się cieplutko :* Pamiętaj, że po każdej burzy zawsze wychodzi słońce ;)
uwielbiam Twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńMelania jest zakompleksiona i ja akurat dużo o tym wiem. Wiem też, że nie warto zmieniać się dla mężczyzny, nie warto, bo on i tak wcześniej czy później o tym zapomni, a człowiek z wiekim mądrzeje i z kompleksów wyrasta. Przynajmniej u mnie tak było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Kocham to!
OdpowiedzUsuńKibicujemy im bardzo i dlatego czasami irytuje nas zachowanie Mel, ale prawda jest taka, że stworzyłaś bardzo prawdziwą postać. Kompleksy i brak pewności siebie niestety są częstym zjawiskiem. Oby Aleksowi udało się zmienić jej nastawienie :)
Tak się właśnie zastanawiałam co się stało z tym opowiadaniem, a tu taka niespodzianka:) Hahaha Bąku mistrz! Nie ma to jak dogryzać koledze^^ Dobrze, że Mel odpisała Aleks'owi:) Mam nadzieję, że się spotkają niedługo:) A Bartek niech się za Aśkę bierze:) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dodałaś piętnastkę, chociaż za często nie komentuję, za co biję się w pierś licząc na przebaczenie :D
OdpowiedzUsuńSpotkanie z siatkarzami przebiegło w miłej i sympatycznej atmosferze- bo jakby mogło być inaczej? Mel otworzyła się przed Bartkiem i mam nadzieję, że po powrocie Aleksa wszystkie kompleksy wylecą jej z głowy. Wiadomo- jak chce się poczuć lepiej niech zrobi coś dla siebie i wyjdą z tego same korzyści :) Dobrze, że odpisała mu na wiadomość- przynajmniej Aleks nie straci wiary :D
Zdjęcia w sieci na pewno zrobiły furorę :D Nie ma się, co dziwić! :)
Swoją drogą rozmowa Bartka z Aleksem rozwaliła mnie na łopatki- Bartuś niech go lepiej nie podjudza tylko działa coś z Asią :)
Pozdrawiam kochana :*
Hej chciałam cię zaprosić na mojego bloga http://leave-out-all-the-rest1996.blogspot.com/ . Są na nim umieszczane opowiadania o Linkin Park, a dokładniej mówiąc o Bennodzie. Jeśli, więc nie tolerujesz związków homoseksualnych lub po prostu nie lubisz takich opowiadań to zignoruj tą wiadomość. Jeżeli natomiast Ci się spodoba to zachęcam do obserwacji i pozostawienia komentarza bo to bardzo motywuje ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji tutaj http://blaskchwil.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń