Podekscytowany czytał odpowiedź
od swojej, jak się okazało, przewodniczki. W sumie dziewczyna to nie była zła
opcja. Na razie nie przejawiała niepokojących cech. Pisała konkretnie, składnie
i jasno. Czuł do niej sympatię od początku. Miał nadzieję, że on ten zrobił
dobre wrażenie. W końcu ona miała mu pomóc i musieli żyć w dobrych stosunkach.
Skoczył wziąć prysznic i
przemyśleć odpowiedź do Melanii. Pierwszy raz spotkał się z takim imieniem, ale
fajnie brzmiało. Cały pobyt w hali rozmyślał o tajemniczym pomocniku. Teraz
wiedział, że będzie czekał na odpowiedzi od dziewczyny.
- Uspokój się, bo ją
przestraszysz – mruknął do siebie pośród szumu wody.
Oplótł się ręcznikiem w pasie i
tak zasiadł do odpowiedzi. Jego sylwetka robiła wrażenie, ale nie tym chciał
zyskiwać sobie fanki i zwolenników.
„Witaj Mel, mogę tak do ciebie mówić? Przynajmniej nie połamię sobie
języka w myślach. Co robisz teraz? Chodzisz do szkoły jeszcze? Nie wiem, jak
tam u was jest. Na razie odpuszczę sobie zmianę waluty, bo niedługo muszę
wracać na zgrupowanie do Serbii. Dostałem z klubu trochę polskich pieniędzy
asekuracyjnie. Pozwolisz, że za zwiedzanie okolicy zabiorę się po Mistrzostwach
Europy. Wtedy dam ci pole do popisu. Mieszkasz w Bełchatowie? Powiedz mi jak
wyglądasz, bo ty moje zdjęcie już widziałaś. Spokojnie, nie zmuszam cię do
tego, żebyś cały dzień spędzała przed komputerem. Wystarczy, że nie zostawisz
mnie tydzień bez odpowiedzi. Wszystko, co piszesz, rozumiem bez problemu. Także
się dogadujemy. Aleks :)”
_ _ _
Głupio się przyznać, ale czekałam
na odpowiedź Serba. Chciałam jeszcze dzisiaj przeczytać coś od niego. W końcu
to takie ekscytujące pisać z kimś, kogo się będzie podziwiać na parkiecie.
Chyba nie bardzo w to jeszcze wierzyłam. Gdy czytałam wszystkie artykuły o
młodym serbskim atakującym, widziałam komentarze, to miałam ochotę krzyknąć tym
ludziom, że go znam i z nim piszę. To dopiero początek, ale nastrajał mnie
bardzo pozytywnie.
Już miałam kliknąć „odpowiedz”,
gdy pojawiła się nowa wiadomość. Od Aśki.
- Ło matko – jęknęłam.
Przesłała mi grom swoich zdjęć.
Chyba nie mogła wytrzymać i zabrała się za nie od razu. Kilka nawet ładnych.
Przedyskutowałam to z nią na gadu-gadu, a także moją korespondencję. Oczywiście
od razu oznajmiła, że powinnam jedną z fotek wysłać Aleksandarowi. W tym
momencie miałam chwilę zawahania. Nie chciałam się w to jakoś specjalnie
angażować. Znaczy się… Nie ta liga.
„Hello, mów do mnie, jak chcesz :) Od września rozpocznę ostatni rok w
liceum, potem matura. O studiach jeszcze myślę co i jak. Okej, czyli wszystkie
zbędne rzeczy odłóżmy na październik. Cieszę się, że dostałeś powołanie. Polacy
też tam będą, więc nie myśl, że wygracie tak łatwo :p
Z tym zdjęciem to miałam kłopot, ale niech ci będzie. Otwórz załącznik,
tylko się nie przestrasz.
Skoro mam ci odpisywać dość regularnie, to chyba ty mnie nie „porzucisz”
na czas ME? Miło byłoby mieć od ciebie jakieś wieści stamtąd. Chyba, że ani w
Serbii, ani w Austrii i Czechach nie ma Internetu, a tylko w Polsce taki luksus
:D Pozdrawiam, Mel :)”
Chyba nie zaszkodziło, że
odpisałam po 23? Nie chodziłam wcześnie spać i nie robiłam z siebie świętoszki.
Wolałam późną noc niż wczesny poranek. Zobaczymy, jak u niego ze spaniem.
Chociaż pewnie dalej odsypiał podróż. Miał chłopak pecha. Za chwilę czekały go
kolejne loty.
_ _ _
Ziewnął przeciągle, przytykając
usta. Oglądał jakiś nudny film przed snem. Na szczęście pojutrze wylatywał do
Serbii na zgrupowanie. Zostawał też w obrębie Europy, a to zawsze jakiś plus.
Sygnał wiadomości odwrócił jego uwagę. Uśmiechnął się pod nosem, widząc
nadawcę. Podekscytowany otwierał maila. Najpierw kliknął w załącznik, bo
domyślał się, że to zdjęcie dziewczyny. Dokładnie przyglądał się fotografii.
Autor uchwycił świetny moment, a Mel wyglądała zwyczajnie, codziennie. Chyba
była zaskoczona w momencie robienia zdjęcia. Spodobała mu się właśnie taka.
Potem zagłębił się w treści listu.
„Hmm… Mely – chyba najładniejsze jakie mogę wymyślić. Więc porzucimy
wszystkie sztywne tematy. Reprezentacja – brzmi dumnie. Mam nadzieję, że
zabawimy w turnieju jak najdłużej. Chociaż czuję się traktowany jak laik. Macie
mocną drużynę i bronicie tytułu, zobaczymy.
Zdjęcie wspaniałe i ty też :) Pozdrów fotografa. Oczywiście, że będziemy
w kontakcie. Wszystkie newsy otrzymasz ode mnie. Bez obaw. Dostaniesz relację
na bieżąco, jakbym to opisywał w pamiętniku,
Nie śpisz? Masz skypa? Chyba łatwiej nam się pogada :) Atan.”
_ _ _
Odkryłam, że Serb też nie spał,
bo uraczył mnie odpowiedzą. Pomyśleć, że był te kilkanaście kilometrów ode
mnie. Prawie z wypiekami na twarzy
czytałam odpowiedź. Wkręciło mnie to.
„Atan? Od nazwiska? I sobie i mi nadałeś kreatywne ksywki. Będę trzymała
za ciebie kciuki i wypatrywała na boisku. To, że jesteś młody, nie znaczy, że
nic nie umiesz. Zawsze możesz utrzeć wszystkim nosa na boisku. Sama chętnie
zobaczę, jak grasz. Nie przesadzaj z komplementami, przekażę je Asi.
Cieszę się, już się nie mogę doczekać. Mam, melania444. Tylko wolałabym
teraz nie rozmawiać, domownicy śpią. Mely :)”
Wszyscy już spala. Nie chciałam
burzyć ciszy w domu. Rano miałabym całą litanie pytań. Matka wie jakieś
ogólniki a szczegóły zostawiliśmy z tatą między sobą. Nie ma co rozdmuchiwać.
Jak się okazało, Atanasijević pospieszył się z odpowiedzią.
„Poznałaś moje przezwisko. Z takim wsparciem chyba nie może mi nie pójść.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Możesz się zalogować? Chociaż popiszemy.
Atan.”
I jak tu takiemu odmówić ? Skoro
nalegał, mogłam ulec. Jeżeli oboje byliśmy na łączu, to lepiej się rozmawia,
rzecz jasna. Włączyłam program i czekałam. W końcu ta mądrala nie podała mi
swojego nicka. Chyba już na mnie czatował, bo po chwili odezwał się Aleksatan.
~Hi
~Haha Alek Satan
~Daruj sobie. Ty też nie możesz
spać?
~Jakoś tak. Może zwalę to na ciebie
:P
~Wiadomo, rozmawiasz z tak wielką
gwiazdą siatkówki ^^ To musi być dla ciebie ekscytujące
~Ciesz się, że jeszcze nie
zemdlałam przed komputerem :P
~Musisz mi kiedyś podać swój adres,
żebym mógł cię uratować. Wtedy będę twoim bohaterem :D
~I miałabym ci bić pokłony? Aż się
boję.
~Zobaczymy, na co dasz się namówić
:D
~Teraz wychodzi z ciebie Satan :P
~Żartowałem :) Też masz to uczucie,
że znamy się dłużej?
~Chyba tak… Bardzo łatwo mi się z
tobą rozmawia.
~Właśnie widzę, że masz wielkie
poczucie humoru. Dobrze, że mogę z tobą żartować bez skrępowania.
~Pewnie, że tak. Lubię czasem
podokuczać, ale nic na serio :)
~Zapamiętam. Tylko żebym wiedział,
czy żartujesz, gdy powiesz, że mnie lubisz.
~Skąd pewność, że to powiem?
~Bo ty już mnie lubisz :D
~Chyba wykroczyłam poza zakres
kompetencji przewodnika :p
~Mely! Nie bądź taka, daj się
poznać :)
~Zobaczymy jak się będziesz
sprawował ;)
~W czwartek lecę na zgrupowanie,
więc umówmy się na jakąś stałą godzinę, co? :)
~Skoro chcesz :)
W takim miłym nastroju zleciała
nam godzina albo i więcej. Wiem, że w końcu zaczęły mi się kleić powieki i się
pożegnałam, a on przysłał jakieś buziaczki na dobranoc. Miłe.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
To dzisiaj tyle z mojej strony ;) Wiem, że nudna ta fabuła, ale tak już będzie jakiś czas po prostu. Aktualnie posiadam napisane 14 rozdziałów :) Jakieś atrakcje będą :P
Jestem w trakcie sesji. Także, przepraszam.
Do usłyszenia ;)
Ach, gdyby ktoś chciał mnie gdzieś znaleźć, to zapraszam do zakładek "Wywiader", "Facebook", "Twitter", taka sytuacja.
Ach, gdyby ktoś chciał mnie gdzieś znaleźć, to zapraszam do zakładek "Wywiader", "Facebook", "Twitter", taka sytuacja.